Stephanie:
Westchnęłam zdenerwowana. Ubrana i gotowa na to co miało za chwilę się stać zabrałam swój notes i płytę z torby.Byłam ciekawa jak wszyscy zareagują na niespodziankę. Wepchnęłam telefon do spodni i zeszłam na dół. W kuchni nikogo nie było oprócz mojego taty, więc przysiadłam się do niego.
- Dzień dobry słoneczko - uśmiechnął się do mnie. - Chcesz coś może zjeść? Mamy caaałą lodówkę dla siebie - zachichotał.
- Wezmę jabłko, nie mam ochoty na nic innego - szepnęłam. Wzięłam kęs i spojrzałam na mężczyznę, który właśnie przyglądał się rzeczom w mojej dłoni. Szybko schowałam wszystko pod blat, jak gdyby nigdy nic wzięłam kolejny gryz owocu.
- Co to? - wskazał na miejsce gdzie chowałam "niespodziankę".
- Dowiesz się w swoim czasie, tato - wyszczerzyłam zęby. Wiedziałam, że wszystkich zaskoczę swoją propozycją, ale wolałam to zostawić do czasu, kiedy będziemy w studiu.
- No dobrze, więc chodźmy już - wstał ochoczo i złapał moją dłoń. Wyszliśmy na dwór gdzie powoli robiło się coraz cieplej. James i Greg stali przed wyjściem. Przywitałam się z mężczyzną, a chwilę potem szliśmy już długim korytarzem wprost do studia. Ręce drżały mi okropnie, a płyta i kartki w dłoni prawie spadły na podłogę. Spojrzałam na telefon z nadzieją, ale kolejny raz się zawiodłam. Wepchnęłam urządzenie pośpiesznie do kieszeni i usiadłam na fotelu przed wielkim panelem z milionem kolorowych pokręteł i światełek.
- No to zabierajmy się do roboty, żeby nie tracić czasu - zaczął Wilson. - Jeszcze jedna kwestia - zwrócił się do mnie. - Masz zamiar śpiewać covery, czyż nie? - spojrzał na mnie oczami pełnymi ciepła.
- Tak właściwie to mam coś, specjalnie przygotowałam - zachichotałam widząc zaskoczoną minę taty. - Chciałam, żeby to była niespodzianka. jest tu kilkanaście moich kawałków - wyciągnęłam przed siebie kartki. - A tu podkłady - podałam mężczyźnie płytę.
- To może najpierw to przesłuchamy, a ty idź już tam się przygotować. Za chwilę powiem ci co dalej, dobrze? - uśmiechnął się. Przytaknęłam, obracając się na pięcie w stronę drzwi prowadzących do sali nagrań. Otworzyłam je delikatnie i weszłam czując narastający ból brzucha. Usiadłam na jakimś kartonie cały czas zerkając na trójkę słuchającą właśnie moich kawałków. Przekartkowałam kilka razy przygotowany tekst, a po kilkunastu minutach usłyszałam jak drzwi się otwierają. Stał w nich mój ojciec.
- Stephi, nie miałem pojęcia, że...
- Nic ci nie mówiłam, bo nie wiedziałam czy wypali. Więc jak? Możemy spróbować? - spojrzałam na producenta.
- Oczywiście, że tak. Którą piosenkę chcesz pierwszą? - spytał.
- Niech pan puści numer siedem - zadrżałam.
- Dobrze, Stephanie, uspokój się, wszystko będzie dobrze. Jeżeli nie będziesz dawała rady to możemy próbować tyle razy, aż się uda - odruchowo przyłożyłam dłoń do kieszeni, gdzie znajdował się mój telefon. Westchnęłam i pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Założyłam pośpiesznie słuchawki, spojrzałam w jeden punkt przed sobą czekając, aż usłyszę muzykę...
Matthew:
Eghh, obudziłem się, a moja głowa "pękała w szwach". Chyba wczoraj przesadziłem. Nie spałem całą noc przez nadmiar energii. Kiedy jednak wszystkie specyfiki wyparowały z mojego organizmu ogarnęła mnie rozpacz. Zacząłem się zastanawiać co zrobiłem, że straciłem najważniejszą osobę w moim życiu. W czym zawiniłem, że Stephanie odsunęła się ode mnie. Spojrzałem na zegarek - była czternasta. Wywlokłem się z łóżka i poszedłem do kuchni. Nie miałem na nic siły ani ochoty. Zabrałem chipsy z blatu i puszkę piwa z lodówki, po czym rozsiadłem się na fotelu przed telewizorem. W głowie ciągle widziałem Stephi, a na wargach czułem smak jej ust.
Stephanie:
Pierwsza piosenka poszła całkiem dobrze. Po drugiej prbie mieliśmy ją skończoną. Wiedziałam, że teraz będę musiała wybrać kolejną, więc...
- Panie Wilson, poproszę dziesiątkę - powiedziałam, a moje wargi zadrżały. Napisałam tą piosenkę dla Matt'a. Po tym co się pomiędzy nami stało musiałam jakoś odreagować i to był mój pierwszy pomysł. Teraz zwątpiłam w swoją decyzję. Moje oczy nagle się zaszkliły. Przetarłam powieki, mając nadzieję, że to zatrzyma łzy.
Czytaj z muzyką: http://www.youtube.com/watch?v=NGFSNE18Ywc (ważny jest też sens tekstu, wiec zajrzyjcie tutaj http://www.tekstowo.pl/piosenka,avril_lavigne,nobody_s_home.html i przeczytajcie tłumaczenie)
Well I couldn't tell you why she felt that way,
She felt it everyday
And I couldn't help her,
I just watched her make the same mistakes again
*Odnalazłam wzrok Greg'a. On rozumiał, on wiedział. Spojrzał na mnie, a wtedy nie potrafiłam zatrzymać tego co właśnie miało się stać. Słony płyn płynął po mojej twarzy, a mój śpiew zamienił się w jęk. Widziałam przerażenie wypisane na twarzach mężczyzn. Muzyka zatrzymała się, a ja osunęłam się na kolana.*
Świat dookoła zaczął czernieć. Nie słyszałam, ani nie widziałam tego co działo się dookoła. Byłam za słaba, by się uspokoić. Po chwili czyjeś ramiona mnie objęły i mocno przytuliły. Wtuliłam się w klatkę Greg'a. Mój tato zaraz mu zawtórował, a pan Wilson nie wiedział co zrobić, więc stał ze smutnym wyrazem twarzy. Zawiodłam się. Zawiodłam sama siebie. Sądziłam, że potrafię zamknąć to wszystko w środku... Ta piosenka przypomniała mi wszystkie momenty spędzone razem z Matthew. Teraz byłam tylko jego przeszłością, wiedziałam to. Gdyby mu chociaż jeszcze trochę zależało to by się odezwał, a on najwyraźniej bawił się lepiej sam w Nowym Yorku.
Po chwili nastolatek wyleciał z sali. Nie wiedziałam dlaczego, ale nie obchodziło mnie to - wtuliłam się w tors ojca, który przykląkł obok mnie. Ciągle szeptał mi do ucha, że wszystko będzie dobrze, ale ja wiedziałam, że nie będzie. Nic nie będzie tak jak wcześniej.
Gregory:
Nie mogłem zostawić jej w takim stanie. Nie pozwolę, żeby cierpiała. Nie chcę, żeby znowu płakała, zresztą po części z mojej winy. Szybko wyszedłem opracowując plan. Sięgnąłem po swój telefon i wybrałem pośpiesznie numer, martwiąc się czy odbierze. Po trzecim sygnale traciłem nadzieję, a w momencie kiedy miałem nacisnąć czerwoną słuchawkę usłyszałem męski głos po drugiej stronie.
- Czego chcesz? - warknął Matthew.
- Posłuchaj mnie teraz uważnie i nie przerywaj- odpowiedziałem. - Matt, nie miałem bladego pojęcia, że z nią jest tak źle...
- Co? Co zrobiłeś Step?! - krzyknął.
- Ja nic. Oboje zrobiliśmy. Ona cierpi, cholernie cierpi. Nagrywała dzisiaj, a kiedy zaczęła się piosenka, którą najwyraźniej napisała o tobie osunęła się na podłogę i zaczęła ryczeć. Atak \paniki. Sądzę, że to tylko ty jej pomożesz. Wiem, że się nienawidzimy, ale łączy nas Stephanie. Przyjedź... - Nie usłyszałem odpowiedzi. Zachowywałem się cicho, by dać mu chwilę do namysłu.
- Wyślij mi adres, będę najszybciej jak się tylko da - beep, beep, beep. Rozłączył się. Westchnąłem i schowałem telefon do kieszeni spodni, kierując się do sali nagrań.
Perspektywa "niczyja":
Gregory prosząc Matt'a o przyjazd nie miał bladego pojęcia co zrobił i nie domyślał się do czego może dojść, kiedy chłopak przybędzie na miejsce. Nie był w stanie ocenić jak mocne są uczucia, którymi Matt darzy dziewczynę. Nie wiedział co może się stać, kiedy w grę wchodzi miłość.
__________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ. :*
Nie mogę zaprzeczyć, że rozdział mi się podoba. W końcu stworzyłam coś dłuższego i przepraszam za jakiekolwiek błędy, bo koniec piszę właśnie teraz, siedząc u cioci z jej laptopem na kolanach. Obiecałam, że kolejna część pojawi się dzisiaj, więc jest. ;) Kiedy pisałam moment z piosenką sama zaczęłam ryczeć, a łzy kapały mi na klawiaturę, przez co miałam drobne trudności, ale jest okej. :) Mam nadzieję, że wam też przypadnie ten wpis do gustu. :* Tak naprawdę mogłabym pisać dalej, jeszcze dzisiaj wieczorem, kiedy wrócę do domu, ale sonda się nie skończyła. Muszę czekać na jej wyniki, by wiedzieć co dalej. :P
Czekam na Wasze opinie. <3 Co dalej? Co stanie się kiedy Matthew przyjedzie? Czy znowu dojdzie do starcia pomiędzy chłopakami? Jak zareaguje Stephi na widok ukochanego?
Nie no dziewczynoo nie rob nam tegoo.. pisz dalej jak najszybciej prosze cieee ja juz nie wytrzymam :* ta czesc byla naprawde fajnaaa ^^ prosze pisz, pisz, pisz i nie przestawajjj
OdpowiedzUsuńsuuuuper:):) pisz dalej!!!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńty dziewczyno nie przestawaj tego pisać .. :* to jest najlepszy blog o opowiadaniach jakich czytałam <3 jesteś najlepsza <3
OdpowiedzUsuńsuper ! pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńnajlepszy blog !
OdpowiedzUsuńMatt i Steph muszą być razem :) czekamy na dalsze losy
OdpowiedzUsuńOni nic nie muszą.. ;)
UsuńJak to? :OOOO Masz plan skończyć te opowiaadanie , że Matt i Steph nie będą razem ? : O
UsuńNikt nie powiedział,że nie będą, ale nie obiecałam też, że będą.. :P Ten blog jeszcze cię zaskoczy, z czasem się przekonasz. :) Mam zaplanowane 4 wersje końca, dwie szczęśliwe, a dwie nie. Pewnie i tak wymyślę zupełnie inną końcówkę, niż te, które już sobie wyobraziłam. Nie mogę dodawać często rozdziałów, bo teraz już decyduje sonda, która się nie skończyła. Przyznam się,że chcę stworzyć kontynuację tego bloga, ale to nie jest jeszcze pewne. :)
Usuńx
;D
OdpowiedzUsuńMatt i Steph <3
OdpowiedzUsuńSteph musi być z Matt'em :P
OdpowiedzUsuńnic nie musi... :D
UsuńMatt i Steph :3
OdpowiedzUsuńNominowalam cie do Liebster Blog Award informacje znajdziesz na moim blogu http://ajednakistnieje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń