poniedziałek, 27 maja 2013

XIII

Stephanie:
 Całą noc nie potrafiłam zasnąć, ciągle budziłam się. Około ósmej postanowiłam odpuścić sobie dzisiaj zajęcia i spędzić ten dzień w samotności. Potrzebuję trochę odpoczynku. Poleżałam jeszcze kilka minut w ciszy, aż w końcu wstałam zgarnęłam ubrania z szafy i poszłam pod prysznic. Uwielbiałam to uczucie, kiedy gorąca woda obmywa moje ciało. Pozwalało mi to chociaż na chwilę się odprężyć i zrelaksować. Po dwudziestu minutach wysuszyłam i wyprostowałam włosy, umyłam zęby i pomalowałam się. Założyłam szybko ubrania, a kiedy poszłam do kuchni już nikogo nie zastałam. Tato musiał znowu wcześniej wyjść do pracy. Zjadłam kanapkę, zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i wyszłam. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam gdzie idę. Po prostu chciałam się czymś zająć i odbiec od tego wszystkiego. Założyłam słuchawki i ruszyłam przed siebie. Przechodząc przez przeróżne uliczki coraz bardziej zadziwiał mnie tutejszy klimat i ludzie. Pośród kolorowych, neonowych billboardów przepychał się tłum. Wszyscy albo śpieszyli się do pracy, albo do szkoły. Pełno samochodów, które tworzą jeden wielki korek. Zaczynałam poznawać ten świat i doceniać każdy nowy szczegół. Szczęśliwym trafem doszłam do parku, który zważywszy na wczesną godzinę był opustoszały.

Czytaj z muzyką: http://www.youtube.com/watch?v=HCnwWthYcjw

Nie potrafiłam uwierzyć, że wśród tego szarego krajobrazu znajdę oazę spokoju. Liście drzew delikatnie szumiały nad moją głową, a ja spostrzegłam piękną, dużą polanę. Po chwili stanęłam na jej środku i delikatnie usiadłam wśród miękkiej, zielonej trawy. Oparłam plecy o najbliższe drzewo i zaczęłam nucić. Słowa wypływały z moich ust automatycznie. Podniosłam się delikatnie i zaczęłam spacerować po łące, a chód zamienił się w tanie - taniec emocji, które siedziały we mnie od dawna. Nareszcie mogły się uwolnić i pokazać światu. W trudnych sytuacjach zazwyczaj śpiewałam, to była swoista ucieczka od wszystkiego. No, bo przecież muzyka to całe moje życie, moja pasja. Zmęczona opadłam na glebę i położyłam się. Przymknęłam oczy, ale nie przestawałam śpiewać. Nagle... Prawie dostałam zawału. Ktoś delikatnie tknął moją rękę. Myślałam, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Pomyślałam, że może to trawa musnęła moją skórę. Mój głos ustał, a po chwili usłyszałam cichy szept:
 - Nie przestawaj. Uwielbiam kiedy śpiewasz... - miałam dość, zerwałam się i otworzyłam w końcu te cholerne oczy. Spojrzałam, a obok mnie siedział Matt.
 - Oszalałeś do reszty! O mały włos nie padłam tu na zawał.
 - Ciszeej, nie krzycz - spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczyma. - Przyszedłem, bo nie było cię w szkole. U ciebie w mieszkaniu cisza, więc zacząłem szukać. Zresztą Greg też, tylko, że w drugiej części miasta. Oboje odchodziliśmy od zmysłów. Czemu nie przyszłaś na uczelnię?
 - Czemu? Pytasz się czemu? - zaczęłam cicho i spokojnie.
 - No taa...
 - Nie spałam przez całą noc. Nie potrafiłam zasnąć z myślą, że ciebie już przy mnie nie ma. Doszło do mnie, że cię straciłam. Rano nie miałam najmniejszej ochoty spojrzeć ci w twarz, więc postanowiłam się przejść, pomyśleć i jakoś odreagować...
 - Stephi, ja...
 - Czekaj, daj mi skończyć! - krzyknęłam. - Chciałam wszystko wyjaśnić, przyszłam do ciebie z Gregiem, bo on sam to zaproponował, widział jak się męczę, ale ty musiałeś nas olać. Zawładnęło tobą twoje własne ego i nie potrafiłeś przejrzeć na oczy. Nic mnie z Gregorym nie łączy, kumplujemy się, nic więcej, a wiesz dlaczego? - nie czekałam na jego odpowiedź, ciągnęłam dalej. - Dlatego, że cię kocham... - łzy spływały ciurkiem po mojej twarzy.
 - Proszę nie płacz. Nie znoszę kiedy płaczesz, a co gorsza przeze mnie. Teraz ty mnie posłuchaj. Zanim tu przyszedłem rozmawiałem z nim. Wszystko mi wytłumaczył...

Matthew:
 W szkole zacząłem panikować, kiedy na lekcji nie pojawiła się Stephi. Po dzwonku podszedł do mnie Greg.
 - Matt. Posłuchaj mnie. Wiem jak to mogło wyglądać, ale ja naprawdę nic nie czuję do Step, kolegujemy się, ale z tego nic nie będzie. Po pierwsze dlatego, że ona cię kocha jak nikogo innego, a po drugie, że...
 - Że?
 - Nie pociągają mnie dziewczyny... Od trzech lat jestem homoseksualistą. Możesz czuć się bezpieczny...
 - Mogłeś przecież od razu powiedzieć... Wtedy nie byłoby akcji.
 - No pewnie, że tak. Miałem podejść do ciebie po castingu i powiedzieć: ,, Cześć jestem gejem i nie mam zamiaru bzyknąć twojej dziewczyny. ". Wyszedłbym na idiotę.
 - Może... Fakt, zachowałem się jak dupek. Za szybko zareagowałem na to wszystko... Sorry stary.
 - Nie ma problemu. Jest teraz coś ważniejszego. Nie martwi cię jej nieobecność? Wczoraj wszystko było okej, oprócz tego co się stało u ciebie, a teraz nagle jej w szkole nie ma? - zapytał. Widziałem, że przejął się.
 - Jak mam się nie martwić? Zróbmy coś, bo zaraz mnie szlag trafi... Gdzie ona może być?!
 - Mnie się pytasz? W końcu to ty jesteś jej chłopakiem.
 - Ku*wa, fakt. Może chodźmy do jej mieszkania, pewnie tam siedzi, a jeżeli nikogo nie zastaniemy to wtedy się coś wymyśli. 
 ~~~
 - Poszliśmy cię szukać, a kiedy dotarliśmy pod drzwi mieszkania nikt nam nie otworzył , więc rozdzieliliśmy się. Poszedłem w stronę parku i tak usłyszałem niebiański głos, za którym poszedłem i natrafiłem na ciebie. Chciałem za wszystko przeprosić. To nie miało tak być. Zachowałem się jak ciota. Przepraszam, że cię uderzyłem wtedy w szkole, przepraszam, że tak zareagowałem na Grega, przepraszam, że nie otworzyłem po raz drugi drzwi mimo, że bardzo tego chciałem, kiedy usłyszałem twój śpiew. Wiem, że po raz kolejny płakałaś z mojej winy, strasznie mnie to boli, cierpię na samą myśl, że znowu cię zraniłem... Zrozumiem kiedy mi nie wybaczysz... Ale podejmując decyzję pamiętaj jedno. Kocham cię i nigdy nie przestanę.

_________________________________________________________
O ja ciesz pierdziele :O W ten weekend przeszłam samą siebie. :3 Wena przez te najbliższe dni strasznie mi dopisywała, stąd te dwa rozdziały. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie jakiś ślad, to pomaga, uwierzcie. :) Mam nadzieję, że nowa grafika przypadła wam do gustu. :* Ja spadam spać, bo niedługo szkoła, dobranoc miśki! :*

7 komentarzy:

  1. Dziewczyno masz talent. Link na twojego bloga znalazłam na asku. Ktoś mnie spytał czy nie mogła bym przeczytać kilka twoich wpisów. Jesteś niesamowita. Czekam na więcej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mi się ciepło na serduchu robi kiedy czytam takie komentarze. :) Dziękuję bardzo. :) Również pozdrawiam. :*

      Usuń
  2. To co tu piszesz hmmm....nie da się tego opisać słowami :). Również jak i koleżanka znalazłam linka do Twojego bloga na asku . Miałam tego nawet nie ruszać , ale z ciekawości przeczytałam jeden , potem drugi rozdział i nie mogłam się oderwać od następnych :) Jesteś naprawdę świetna w tym co robisz . PISZ DALEJ ! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, dziękuję bardzo. :* Nie mam zamiaru odrywać się od pisania, co to to nie. :*

      Usuń
  3. ŚWIETNIE, ŚWIETNIE, ŚWIETNIE : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twoje opowiadanie! :*
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przestawaj pisać tego bloga bo naprawdę świetnie się go czyta...jesteś uzdolnioną osobą i strasznie bardzo podoba mi się twój blog -jeden jak i drugi :) PISZ DALEJ,BO UWIELBIAM TO CZYTAĆ ...taka odskocznia od spraw codziennych.Dzięki za to :*

    OdpowiedzUsuń