sobota, 15 czerwca 2013

XVII

Stephanie:
 Dotarliśmy po kilku minutach milczenia do mojego mieszkania. Dopiero w pokoju Greg potrafił coś z siebie wydusić:
 - Możesz mi, emm... powiedzieć co to było?
 - Gregory, przepraszam. Zachowałam się jak idiotka. Wykorzystałam cię do własnych celów, chociaż ten pocałunek był nieziemski - druga część zdania wyrwała mi się z ust, zanim pomyślałam o czym mówię.
 - Nie masz za co przepraszać...
 - Dobra, skończmy temat. To wszystko jest bez sensu... On jest bez sensu! - krzyknęłam.
 - Kto? - spytał zaskoczony.
 - Matt. Zerwaliśmy i on nagle wraca do swojej byłej? Jeszcze obściskują się na moich oczach, co za...
 - Nie kończ, przestańmy drążyć jeden i ten sam temat. Matthew nie jest tego wart.
 - Masz rację - spojrzałam na chłopaka. - Możesz mi teraz wytłumaczyć czemu to robiłeś?
 - Ekhmm. Co robiłem? - spytał zbity z tropu.
 - Blizny nie pojawiły się z niczego - szepnęłam. Greg usiadł na fotelu, wpatrując się w swoje dłonie.
 - Nie mogę. Przynajmniej nie teraz, może kiedyś. Nie jestem gotów o tym opowiadać, zrozum.
 - Jak wolisz - musiałam go jakoś rozweselić. Usiadłam delikatnie na jego kolanach.
 - Pewnie nie chcesz do tego wracać, ale nie dałem jeszcze ostatecznej odpowiedzi James'owi. Myślałaś nad tym kontraktem?
 - Nie wiem czy jest to wykonalne, na przeszkodzie stoi moja choroba.
 - Warto spróbować. Nie wiem gdzie jest jego najbliższe studio, ale jestem pewien, że będziesz mogła zabrać swojego tatę. Potraktuj to jak odskocznie od rzeczywistości i się zgódź, proszę.
 - Nie wiem czemu tak zależy ci na tym wszystkim - spojrzałam w jego głębokie, niebieskie oczy.
 - Mam swoje powody. To jak?
 - Pogadam jeszcze z ojcem, a ja na tą chwilę się zgadzam - zaśmiałam się.
 - Naprawdę? To cudownie... - zeskoczyłam z nóg chłopaka kiedy usłyszałam łomot w mieszkaniu.

Czytaj z muzyką: http://www.youtube.com/watch?v=McdMwOV0y6c

Wybiegłam wraz z Greg'iem z pokoju i ujrzałam drzwi, które ledwo trzymały się zawiasów. Chłopak podbiegł i starał się utrzymać je w stabilnej pozycji. Nic do jednak nie dało. Gregory musiał się odsunąć, by nie spadły na niego. Napastnikiem był nie kto inny jak Matthew.
 - Co ty idioto zrobiłeś? - zaczęłam krzyczeć, kiedy tylko go zauważyłam.
 - Co ja zrobiłem? Co ty zrobiłaś? Obściskujesz się na środku placu z NIM?! - wskazał na Greg'a.
 - A ty? Potrafisz dogodzić tej plastikowej blondyneczce, co? - zaśmiałam się ironicznie.
 - Nie tylko jej - odpowiedział złośliwie. - Jak możesz całować się z takim kimś?!
 - Przepraszam, ale on jest jakiś gorszy, bo nie rozumiem?
 - Ahh, czyli twój przyjaciel ci jeszcze nie powiedział? Gregory jest gejem - jego słowa przepełniał jad.
 - Nie wiem kto wymyśla ci takie bajeczki, ale czy homoseksualista potrafił by zrobić tak? - znów długo się nie zastanawiałam, tylko przysunęłam się bliżej chłopaka i złączyłam nasze wargi. Uśmiechnęłam się do Gregory'ego i pogłębiłam pocałunek. Przekręciłam głowę na bok, by dać mu lepsze pole do popisu. Jęknęłam. Nastolatek złapał moje uda, a ja podskoczyłam i obwinęłam nogi dookoła niego.
 - Pokażemy mu na co nas stać? - zapytał Gregory tak, żebym tylko ja go usłyszała. Chłopak położył swoje wargi na mojej szyi i zaczął ssać, lekko podgryzając kawałek skóry. Kolejny jęk wydostał się z moich ust. Czułam, że Greg coraz mocniej się wczuwa i po chwili zobaczyłam co zrobił. W odbiciu zauważyłam ciemną plamkę w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą znajdowały się usta chłopaka.
 - Ładna malinka nie sądzisz? - zapytałam bezczelnie Matt'a.
 - Ja zrobię lepszą - nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy podszedł.

Matthew:
 Nie mogłem znieść tego widoku, wiedziałem, że ja zrobiłbym to sto razy lepiej. Nagle wpadł mi do głowy szaleńczy pomysł. Złączyłem nasze usta, dziewczyna nie sprzeciwiła się, wręcz przeciwnie. Dała mi dostęp do swojego gardła i po kilku sekundach jęknęła.
 - Jesteś daremny, wiesz? - usłyszałem głos zza siebie.
 - Wolę być daremny i mieć ją przy sobie, niż być tobą i udawać, że jestem gejem - odpowiedziałem ze śmiechem. Złapałem Stephanie i trzymałem ją mocno w swoich ramionach.
 - Co ty robisz?! - krzyknęła.
 - Zobaczysz - szepnąłem jej do ucha. Widziałem, że jest przerażona, próbowała uwolnić się z mojego uścisku. - Wyłaź stąd idioto! Natychmiast. No chyba, że chcesz się tłumaczyć jej ojcu co robisz w ich mieszkaniu jak tylko przyjdzie - zagroziłem. Greg od razu zrozumiał i wyszedł z naburmuszoną miną. - Stephi, gdzie są klucze?
 - Nie powiem ci, puść mnie.
 - Co ty powiedziałaś? - zacząłem ją łaskotać po biodrach.
 - Ma... Matthew! Pu... Puść mnie! - nie potrafiła uspokoić śmiechu.
 - Powiedziałem nie. Lepiej daj mi te klucze i się ze mną nie drocz.
 - Prze... Przestań! Są na szafce, o tam - wskazała na prawo. Porwałem pęk i znowu zwróciłem się do Greg'a.
 - Wsadź je - pokazałem na drzwi. - Wsadź je w zawiasy.
 - Co za to będę miał?
 - Nie urwę ci jaj.
 - Dobra, dobra. Już - podszedł i umieścił drzwi od strony wewnętrznej. Kiedy wyszedł z mieszkania, ja zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę wyjścia.
 - Tu twoja historia się kończy. Nie chcę znowu cię oglądać, zrozumiano? - powiedziałem do chłopaka, a drzwi windy zatrzasnęły się tuż przed jego nosem. Zjechaliśmy wspólnie na dół.
  - Czego chcesz? Po co mnie wyciągnąłeś z domu? - spytała Stephanie. Nie odezwałem się tylko odłożyłem jej drobne ciało na miejscu pasażera i zamknąłem drzwi, a sam usiadłem przed kierownicą.
 - Czego chcę? Chcę wszystko wyjaśnić i zrekompensować ci to wszystko. Moje uczucia do ciebie mimo wszystko się nie zmieniły, a teraz z łaski swojej bądź cicho. Czeka nas długa podróż - spojrzałem w bok, ujrzałem jak Gregory wychodzi z budynku cały czerwony z wściekłości...
 - Gdzie mnie zabierasz? - jej głos drżał z przerażenia.
 - To niespodzianka - Stephanie podciągnęła swoje nogi na siedzenie i spojrzała przez okno wozu. - Nie bój się, nie skrzywdzę cię - szepnąłem.
_______________________________________________________________
Cześć! Kolejny rozdział za nami, mam nadzieję, że się spodoba. :) Wprowadzam nową zasadę - CZYTASZ=KOMENTUJESZ, dzięki temu będę mogła określić ile osób wchodzących tu tak naprawdę czyta moje wypociny. :) Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie odnośnie dalszych losów bohaterów. :*

9 komentarzy:

  1. świetne :D czekamy na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem = Komentuje :3 Super ! czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  3. bosze , nie mogę sie doczekać dalszcyh rozdziałów. Chyba umre z ciekawości.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrrr ... Kocham to!
    Czekam na następny.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, czytam i chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj dawaj, piszesz ♥ my czytamy!:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ! czekam na następny rozdział ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział tak samo jak blog :)

    OdpowiedzUsuń